| 
				
					| 
							
								|  | PUNK FORUM Forum Punkowe
 |  |  Na każdy temat, nic o punku... - Abstynencja
 
 rozwal - Pią 17 Cze, 2011
 Temat postu: Abstynencja
 Jaka macie opinie na temat abstynencji? Zastanawialiscie sie kiedys nad tym, jaka role gra alkohol w naszym spolecznym zyciu, zabawie, spedzaniu czasu z przyjaciolmi? Jak sie zapatrujecie na idee nie picia w ogole, albo czasowego?
 
 Ja juz prawie 5 miechow nie pilem alko, chcialem nie pic pol roku, ale juz mi chyba starczy i poprzestane na 5 miesiacach
   Rotten82 - Pią 17 Cze, 2011
 
 Alkohol jest podstawą dobrej zabawy. Można się bawić dobrze bez alko, ale z alko można się bawić lepiej. dlaczego?
 np. idąc na koncert i nie pijąc alkoholu, nie ma mowy, żebym się jakoś ruszył. stoję sobie pod ścianą i kiwam głową (dlatego sxe na koncertach zazwyczaj robią tak samo).
 a jak trochę wypiję, to już mi nie przeszkadza nic i tu podskoczę, tam podskoczę, tu pośpiewam do mikrofonu i takie tam. alkohol dodaje mi pewności siebie i ja to lubię ;]
 Gain Kain - Pią 17 Cze, 2011
 
 nieznane mi pojęcie
 rozwal - Pią 17 Cze, 2011
 
 rotten: pytanie, czy jakbys sie postaral nie moglbys sie bawic troche lepiej rowniez bez alko?
 Mecenas - Pią 17 Cze, 2011
 
 rotten dokładnie, jak popiję to przestaje się przejmowac co pomyslą o mnie ludzie, i w końcu moge zrobić to na co mam ochotę, dlatego tak bardzo lubię alkohol
 zdarza mi się jednak zbyt czesto przesadzić i wtedy autentyczniie wstydzę się ale nie ludzi tylko samego siebie, to się chyba nazywa wyrzuty sumienia
 po Torgau miałem prawie 3 miechy abstynencji i jak siedziałem w domu to ok, ale wśród pijących ludzi na imprezie czy w plenerze nie czułem się swobodnie
 to nie dla mnie
   bladaczka - Pią 17 Cze, 2011
 
 ja czasem potrzebuję alko żeby się rozkręcić ale mam na tyle pozytywnie piźniętych znajomych,że czasami bez niego bawię się lepiej i mam lepsze odpały. u mnie to jest tak,że czasem mam wielką ochotę się upić a czasem idę na imprezę i w ogóle nie ruszam alkoholu (ani niczego innego
  ) jak to się mówi albo "mam smaki" albo nie  duży szacun dla abstynentów ale w młodości "wyszumienie się" polega chyba głównie na pijackich odpałach Rotten82 - Pią 17 Cze, 2011
 
 
  	  | bladaczka napisał/a: |  	  | rotten: pytanie, czy jakbys sie postaral nie moglbys sie bawic troche lepiej rowniez bez alko? | 
 mógłbym, ale po co się starać, skoro dzięki wypiciu kilku piw mam to samo bez wysiłku? ;]
 Marchin - Pią 17 Cze, 2011
 
 Dla mnie postawa o której pisze rozwal to niedościgniony wzorzec. Albo mam za słabą wolę żeby nie pic, albo jak już się uda, za słabą żeby bawić się jak bez alko. Na imprezie niby starczyły by mi 2 piwa żeby mi nie przeszkadzało najebane towarzystwo, ale tu się wkrada kolejny problem - jak się już napije to ciężko jest przestać, przynajmniej ja tak mam.
   Rotten82 - Pią 17 Cze, 2011
 
 jak miałem 19 lat powiedziałem sobie, że nie piję i nie palę i wytrzymałem tak 2 lata. później wróciłem do picia i palenia bo uznałem, że zawsze to lubiłem. też czasami nie potrafię przestać i zazwyczaj jest o jedną puszkę za daleko. choć nie wiem, czy mówiąc nie potrafię przestać to trochę nie przesadzam, bo bardziej mi chodzi o to, że nie wiem w którym momencie powinienem skończyć;] na przykład ostatnio był u mnie Pepsi, pochlaliśmy, poszliśmy na stację benzynową, wróciliśmy z browarami, siadłem na balkonie, otworzyłem jedno, napiłem się łyka i powiedziałem, że dla mnie to już koniec, po czym rozbiłem namiot na balkonie i poszliśmy spać
   Cyb - Pią 17 Cze, 2011
 
 nie piję prawie 2 lata, jakieś pytania?
 Aida - Pią 17 Cze, 2011
 
 Gratulacje
  mi tam do zabawy alko nie jest potrzebny, ostatnio na festynie nie pilam i nic nie jaralam a tanczyłam pogo przy cygańskiej muzyce z 2 kumplami. Mi nawet bez alk malo interesuje co o mnie mysla  ale uwazam ze alkohol jest fajny   ko0niu - Pią 17 Cze, 2011
 
 Abstynencja nie wchodzi w grę. Piwo jest zajebiste w smaku i to, że ma w sobie alkohol jest zupełnie tutaj nieistotne. Dla mnie piwo mogłoby mieć 0% gdyby tylko smakowało tak jak smakuje to z procentami. Niestety tak nie jest więc walę alkohol w tej postaci praktycznie codziennie w lato. Wóda natomiast jest ważnym składnikiem życia towarzyskiego i basta. Lubię się zupełnie zresetować porządną najebką do porzygu z dobrymi kolegami. Nie ma też czegoś takiego jak koncerty na trzeźwo. Nie mówię o zamroczeniu i obijaniu się o ściany, ale lekkie wcięcie się jest wskazane żeby bawić się bez oporów.
 Aida - Pią 17 Cze, 2011
 
 No ja nie zaprzeczam ;-D
 BadMotherfucker - Pią 17 Cze, 2011
 
 Piwo jest dobrym relaksem po ciężkim dniu, wino świetnie pasuje do obiadu a jak koń wspomniał wódka jest świetna w spotkaniach towarzyskich jako rozluźniacz napięć
 spaf_antynazi - Sob 18 Cze, 2011
 
 ja tam juz 10 lat nie pije i żyje
  wielokrotnie zdarzało się ze ludzie jak dowiedzieli sie o tym ze nie pije to ze mi zazdroszczą itp.... tak samo jest z tym ze nie pale. Ogólnie dobrze jest jak w brygadzie jedna osoba nie pije. Plusy??? 
 1. Zawsze ktoś może skoczyć po alkohol i inne dodatki, jak sie skonczy
 2. Zawsze ktoś pamięta więcej niż pijacy
 3. Nie ma problemu z powrotem do domu (taka osoba spakuje delikwenta i odwiezie pod same drzwi)
 4. W przypadku problemów ze służbami porządkowymi łatwiej załatwić sprawę
 
 Ja tam nie pije i nie jest mi z tym źle
   Rotten82 - Sob 18 Cze, 2011
 
 
  	  | spaf_antynazi napisał/a: |  	  | Ogólnie dobrze jest jak w brygadzie jedna osoba nie pije. Plusy??? 
 1. Zawsze ktoś może skoczyć po alkohol i inne dodatki, jak sie skonczy
 2. Zawsze ktoś pamięta więcej niż pijacy
 3. Nie ma problemu z powrotem do domu (taka osoba spakuje delikwenta i odwiezie pod same drzwi)
 4. W przypadku problemów ze służbami porządkowymi łatwiej załatwić sprawę
 
 | 
 
 czyli po prostu jesteś waflem, który zapierdala innym po piwko, spoko, ale nie wiem czy to powód do dumy
   heroina - Sob 18 Cze, 2011
 
 
 guj po przeczytaniu tego stwierdził "koń jest faktycznie wyrocznią mądrości, dobrze, że Go spytałem czy mam się uczyć" 	  | ko0niu napisał/a: |  	  | Abstynencja nie wchodzi w grę. Piwo jest zajebiste w smaku i to, że ma w sobie alkohol jest zupełnie tutaj nieistotne. Dla mnie piwo mogłoby mieć 0% gdyby tylko smakowało tak jak smakuje to z procentami. Niestety tak nie jest więc walę alkohol w tej postaci praktycznie codziennie w lato. Wóda natomiast jest ważnym składnikiem życia towarzyskiego i basta. Lubię się zupełnie zresetować porządną najebką do porzygu z dobrymi kolegami. Nie ma też czegoś takiego jak koncerty na trzeźwo. Nie mówię o zamroczeniu i obijaniu się o ściany, ale lekkie wcięcie się jest wskazane żeby bawić się bez oporów. | 
   
 
 
 
       ko0niu - Sob 18 Cze, 2011
 
 
  Proste, w końcu mam doświadczenie niemałe w tych sprawach. Cyb - Nie 19 Cze, 2011
 
 zamiast alko dobre sporty, niestety nadal pale i to kurestwo zostawic jest mnie strasznie ciezko. tak czy siak da sie bez oporow i zajebiscie bawic bez alkoholu (pomijajac cala game polepszaczy humoru, ktore nie sa tak zjebane jak alko imho), z tymze no wiadomo, moja zabawa jest juz w pewnym stopniu uzalezniona od tlumu - jak tam same pizdy, ktore mimo to, ze wlaly w siebie po 5 bronow przed gigiem to jeszcze podpieraja sciany i nie umia pogo rozkrecic - ja tego tez nie zrobie, sorry ale na trzezwo to jest malo realne do wykonania.
 zachariasz - Nie 19 Cze, 2011
 
 Teoretycznie abstynencja jest bardzo dobrym pomysłem, ale realia są takie że kto nie pije jest po prostu frajerem
   
 Poza tym nikt nie napisał co jest złego w alkocholu....   niszczy zdrowie
     sXe HC - Nie 19 Cze, 2011
 
 
  	  | Rotten82 napisał/a: |  	  | stoję sobie pod ścianą i kiwam głową (dlatego sxe na koncertach zazwyczaj robią tak samo). | 
 Oj byś się zdziwił
    a poza tym sXe to nie totalna abstynencja tylko umiarkowanie przynajmniej tak się u mnie przyjęło na gigach imprezach etc. zawsze się piło ale nigdy nie wracałem "wężykiem" do domu Aida - Nie 19 Cze, 2011
 
 Zachariasz litości alkoHol! Taki błąd niewybaczalny
  znam pare sxe i piją alkohol, ale z umiarem, nie tak aby zaliczyć zgon albo aby byc pijanym poprostu troche do śmiałości i do smaku   rozwal - Nie 19 Cze, 2011
 
 
 rotten, bez osobistych wjazdow prosze! 	  | Rotten82 napisał/a: |  	  |  	  | spaf_antynazi napisał/a: |  	  | Ogólnie dobrze jest jak w brygadzie jedna osoba nie pije. Plusy??? 
 1. Zawsze ktoś może skoczyć po alkohol i inne dodatki, jak sie skonczy
 2. Zawsze ktoś pamięta więcej niż pijacy
 3. Nie ma problemu z powrotem do domu (taka osoba spakuje delikwenta i odwiezie pod same drzwi)
 4. W przypadku problemów ze służbami porządkowymi łatwiej załatwić sprawę
 
 | 
 
 czyli po prostu jesteś waflem, który zapierdala innym po piwko, spoko, ale nie wiem czy to powód do dumy
   | 
   
 szczegolnie, ze rzeczywiscie, warto miec taka osobe. wlasnie lepszy (spaf_antynazi) raz uratowal mi skore, kiedy podczas podrozy autostopem utknalem na jakiejs wiosce w czechach z 10km od antifestu po srodku nocy bez nadzieji na to, ze mnie ktos podrzuci - lepszy jako jedyna osoboa mogaca prowadzic auto przyjechal po mnie z ms'em i zabrali mnie na fest
   Rotten82 - Nie 19 Cze, 2011
 
 
  	  | rozwal napisał/a: |  	  | rotten, bez osobistych wjazdow prosze!   | 
 to nie jest osobisty wjazd, bo nawet chłopaka nie znam. to po prostu taki żart sytuacyjny, którym na pewno nie próbowałem nikogo urazić
 
 
  	  | sXe HC napisał/a: |  	  | Oj byś się zdziwił    a poza tym sXe to nie totalna abstynencja tylko umiarkowanie przynajmniej tak się u mnie przyjęło na gigach imprezach etc. zawsze się piło ale nigdy nie wracałem "wężykiem" do domu | 
 to też był taki żart
 chyba muszę takie teksty jakoś oznaczać. np.:
 [ironia]hohoho ruchasz psa[/ironia]
   rozwal - Nie 19 Cze, 2011
 
 a mosh nie jest przypadkiem powiazany ze sxe w jakis sposob? bo jesli tak to chlopaki niezle pokazuja, ze i bez alko mozna niezle przytancowac
   
 oki, zawsze mozna dopisac 'tak tylko zartuje' czy cos gdy myslisz, ze ktos moze miec watpliwosci jak odebrac Twoj tekst 	  | Rotten82 napisał/a: |  	  | to nie jest osobisty wjazd, bo nawet chłopaka nie znam. to po prostu taki żart sytuacyjny, którym na pewno nie próbowałem nikogo urazić | 
   
 |  |